piątek, 19 kwietnia 2013

Śniadanie u Tiffaniego- recenzja

Hej!
Dzisiaj chciałabym Wam mój ulubiony film z Audrey Hepburn (moją idolką) "Śniadanie u Tiffaniego" 
Opis:
Holly Golightly jest piękną, szaloną dziewczyną, której życie upływa na nieustannej zabawie na koszt bogatych adoratorów. Pewnego dnia piętro wyżej wprowadza się młody pisarz, który też jest utrzymankiem pewnej kobiety (która prawdopodobnie pracuje w wydawnictwie, ale nie jestem pewna). Sytuacja obojga zaczyna się komplikować, gdy oboje zakochują się w sobie. Paul rzuca wtedy wszystko, aby być z Holly, ale ta nie chce być przytłaczana przez tak potężne uczycie którego wcześniej nie doświadczyła. Jednak po pewnym czasie i wielu wspólnych przygodach jednak decyduje się odwzajemnić miłość pisarza. 
Moja ocena: 
Film jest prześmieszny i od pierwszych momentów akcja wciąga. Aktorzy są idealnie dobrani a muzyka w tle idealnie dopełnia całości. GORĄCO POLECAM!!!!! 
Ciekawostki na temat filmu: 
* Początkowo film miał być reżyserowany przez Johna Frankenheimera. Jednak to Blake Edwards otrzymał możliwość realizacji filmu na prośbę Audrey Hepburn. Aktorka nie chciała pracować z Frankenheimerem, ponieważ nie znała jego dorobku artystycznego 
* W pierwszej wersji w rolę Holly miała się wcielić Marylin Monroe 
.
Cytaty z filmu: 

 Holly: 

 * Fajnie być największą szajbuską, wśród szajbusów.
 * Gdybym znalazła prawdziwy dom, w którym czułabym się jak u „Tiffany'ego”...
 * Nie jestem Holly! Nie jestem też Lula Mae! Nie wiem kim jestem! Jestem jak ten kot, bezimienny przybłęda. Nie należymy do nikogo. Nawet nie należymy do siebie.
 * Nie mam prawa nadawać mu imienia. Nie należymy do siebie. Po prostu nasze drogi się zeszły.
 * Uważam, że noszenie brylantów przed „czterdziestką” jest wulgarne

 Paul: 
 * A słyszałem, że w Nowym Jorku, nikt nie zna swoich sąsiadów.

 * Wiesz co tobą jest nie tak Panno „Kimkolwiek Jesteś”? Jesteś tchórzem. Nie masz odwagi. Boisz się powiedzieć: „OK, życie jest jakie jest”. Ludzie się zakochują, należą do siebie, bo to jedyna możliwość, żeby być szczęśliwym. Nazywasz siebie wolnym duchem, dzikim stworzeniem. Przeraża cię to, że ktoś wsadzi cię do klatki! Ale ty już jesteś w tej klatce! Sama ją zbudowałaś. I nie jest ograniczona przez Tulip, Teksas czy inne miejsce. Jest wszędzie tam gdzie ty. Bo nieważne gdzie pobiegniesz, skończysz w tym samym miejscu!
 Inne: 


Holly: Ciebie też to zachwyca?
Paul: Co?
Holly: „Tiffany”!

Holly: Czwartek... Dzisiaj czwartek? Czwartek! Niemożliwe, to potworne!
Paul: Co jest takiego potwornego w czwartku?
Holly: Nic, ale zawsze nadchodzi niespodziewanie. 

Arty:








I niespodzianka! Moon river w wykonaniu Audrey Hepburn 
Piosenka ze sceną z filmu